Tegoroczny album Valley of the Sun umiejętnie wykorzystuje nostalgię za cięższym rockiem lat dziewięćdziesiątych. Krążek zabiera słuchacza na dobrze znaną pustynię, gdzie pobrzmiewa Kyuss i Fu Manchu. Potrafi jednocześnie schłodzić ulewą prosto z deszczowego Seattle uderzając energią zarezerwowaną dla Alice in Chains czy też Soundgarden. Grupa z Ohio brzmi przy tym zaskakująco świeżo – nie ma tu miejsca wyłącznie na sentymentalne wycieczki w przeszłość. Jesteśmy tu i teraz, a przed nami gra jedna z ciekawszych załóg na stoner rockowej scenie.
Old Gods to w swojej ograniczonej, rockowej formule bardzo zróżnicowana płyta. Mamy powolne, psychodeliczne utwory, takie jak Into the Abyss, Dreams of Sand czy też nagranie tytułowe. Kontrastują z nimi krótkie i szybkie strzały w postaci All We Are, Dim Vision albo Firewalker. Dodatkowo zespół pomyślał o różnorodnych interludiach. Urozmaicenie wprowadza nawet sposób śpiewania Ryana Ferriera odnajdującego się zarówno w wysokich, agresywnych rejestrach, jak i niskich, jakby znużonych partiach. Te zabiegi powodują, że w ciągu blisko 42 minut materiału nie będziemy się ani przez chwilę nudzić.